We wtorek ślimaki zjadły mi krzaczek mandarynki z Ikei. Nie, najpierw opierdoliły calutką bazylię, przy czym PM winił koty. Tak, koty obgryzły wszystkie liście bazylii, równiuteńko do gałązki. Po czym nakroiły sobie do miseczki pomidorków koktajlowych, mozzarelli i polały wszystko octem balsamicznym.
No więc potem się budzę (tak, chwilowo mieliśmy dwa koty, ale imprez z porozrzucanymi myszami nie zanotowano) i patrzę, a świeżuteńkie liście mandarynki, zieloniutkie takie i dopiero odrośnięte – obgryzione do zera. Mandarynki – ponadgryzane do połowy, ze skórką poprzegryzaną do miąższu. Koty, na pewno koty!!!!! Nie były na balkonie od tygodnia, ale to na pewno one. Po bazylii zachciało im się sałatki owocowej.
No więc przeniosłam tę zmasakrowaną mandarynkę do pokoju, żeby odetchnęła. Rozłożyłam sobie matę do jogi i ćwiczę. I nagle, WTEM, patrzę, a z mandarynki ewakuuje się RODZINA ŚLIMAKÓW. Ja prdlę. Pędzą (w kategoriach ślimaczych) na złamanie karku. Ojciec rodziny był już przy macie, a matkę z dziećmi PM pozbierał z doniczki.
KOTY!!!!!!! Kotów oczywiście za pomówienia i rzucone pod ich adresem oszczerstwa nikt nie przeprosił. Teraz siedzą i piszą odwołanie do Trybunału Praw Kota w Strasburgu.
Jak te ślimaki dostały się na nasze 3 piętro pozostanie dla mnie wieczną zagadką. Jedną teorię miałam że stały całą rodziną przed windą i czekały aż ktoś przyjdzie żeby im wcisnąć ten guzik z trójką. Ale jak drzwi do winy się otwierały, to nie nadążały ze wsiadaniem, względnie wpadały w tę szparę czarną, co oddziela windę od piętra, po czym przez trzy tygodnie prowadziły akcję ewakuacyjną żeby się z niej wydostać. Wersja, że wspięły się po murze jest doprawdy zbyt banalna, plus biorąc pod uwagę ich tempo, to od kiedy się wspinały? Od 1985?
Potem pojechałam z twinsównami na niewinną przejażdżkę do Aldiego, w trakcie której padło pytanie MAMO, A CZY MIKOŁAJ JEST PRAWDZIWY? Jezu, no ale w sierpniu mam na takie pytania odpowiadać? Na wymijające stwierdzenie, że na biegunie północnym siedzi naprawdę Mikołaj, ale w Boże Narodzenie nie daje rady ogarnąć wszystkich, więc rodzice trochę mu pomagają, uslyszałam zrozpaczone:
TO KTO ZJADA TE CIASTECZKA I MARCHEWKI, KTÓRE MU ZOSTAWIAMY???!!!
Kurwa, koty.
Albo ślimaki.
No dobrze, mamo, ale czy WRÓŻKA ZĘBUSZKA JEST PRAWDZIWA?
(do Aldiego jedziemy pięć minut, nie że półtorej godziny i one mają tyle czasu, żeby wymyślać te pytania)
Hm, NO NIE JEST (i jak ja byłam W WASZYM WIEKU to w ogóle żadnych wróżek zębuszek nie było, a jak się już pojawiły to nikt mi juz nie chciał oddać kasy za wszystkie wypadnięte zęby)
TO KTO ZOSTAWIA TE PIENIĄŻKI POD PODUSZECZKĄ?????
Hm, zastanówmy się. MOŻE MIKOŁAJ?
W końcu (jesteśmy na parkingu), Ola – po dłuższej chwili zadumy – wypaliła niczym, nie przymierzając, Bobcio z „Szóstej klepki”
MAMO, A CZY BÓG JEST PRAWDZIWY?????!!!!
Nie dziwota, że w Aldim musiałam kupić gin z tonikiem, żeby dojść do siebie, prawda?
Za tydzień, ZA TYDZIEŃ, rusza Bundesliga oraz zaczynam urlop, w trakcie którego będę po prostu leżeć i czytać książki oraz czekać na mecz Polska – Dania. Doczekałam się, ale doprawdy było to najdłuższe lato od 5. klasy szkoły podstawowej.
Jakie ksiazki masz w planie? Ja ja mam moj stash juz od kilku tyg i zastanawiam sie czy kupowac wieksza walizke🤔 a kindlow nie lubie wole hard copy…
PolubieniePolubienie
Szczerze mowiac planowalam wrocic do mojej serii o wspinaczkach wysokogorskich, „Wszystko za Everest” itd. Mam tez cala kolekcje ksiazek kupionych, ktorych nigdy nawet nie zaczelam, wiec moze tez sie za nie zabiore 😉
PolubieniePolubienie
Sis, a masz Wandę? Tę nówkę? https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4285/Wanda—Anna-Kaminska Mega weszłam w Wandę. Śniła mi się po nocach.
PolubieniePolubienie
Nie, miałam tylko „Uciec jak najwyżej”, dzięki Ci dobra kobieto!
PolubieniePolubienie
😀
A co odpowiedzialas o Bogu? 😉
PolubieniePolubienie
Ze jak ktoś w niego wierzy, to jest prawdziwy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wizja kotów/ślimaków zjadających ciasteczka zostawione dla Mikołaja totalnie mnie rozbroiła hehe.
PolubieniePolubienie
Widzę, że logika prowadzi dziewczyny w dobrym kierunku 🙂
PolubieniePolubienie
tak, mnie tez sie wydawalo, ze tok ich rozumowania byl calkiem logiczny 😉
PolubieniePolubienie