Co się przez te wszystkie lata zmieniło?
Zmieniło się wszystko.
Zaczynałam jako bezdzietna singielka, irlandzka pożal się boże Meg Ryan z „You’ve got mail”, ciocia Dobra Rada, która o takich dzieciach np wiedziała wszystko, bo doprawdy co to za problem uspokoić rozwrzeszczanego dwulatka na podłodze w supermarkecie, a jeśli matka nie potrafi to najwidoczniej jest niekonsekwentna, bo konsekwencja to przecież klucz do sukcesu i posiadania grzecznych dzieci, o: „moje dziecko nigdy takie nie będzie” i „ja bym na to nigdy nie pozwoliła” nawet nie wspominając.
Trójkę dzieci później o ich wychowaniu nie wiem nic i już nie łudzę się, że się kiedyś dowiem. Co jakiś level ogarnę, to dzieci się upgrejdują do kolejnego i cała szopka zaczyna się od początku, a konsekwentna jestem tylko w dolewaniu sobie wina, żeby jakoś to wszystko przetrwać i nie oszaleć.
Zmienił się Dublin, w którym 16 lat temu Polaków było jak na lekarstwo, czlowiek na ich widok biegł i machał z daleka żeby się umówić na piwo (dziś spierdala w przeciwnym kierunku lub z desperacji zaczyna mówić po irlandzku, byle tylko się nie wydało kim naprawdę jest), a po polskie produkty jeździło się na drugi koniec miasta do jedynego w stolicy sklepu litewskiego.
Zmieniłam się ja.
Utknęłam w trojkącie bermudzkim życia – już jestem starsza od Carrie i Mirandy z „Sex and the City”, jeszcze (przez chwile) młodsza od Samanthy, podczas gdy dosłownie przedwczoraj byłam od nich o 10 lat młodsza. Obijam się boleśnie o kanty życia i jednocześnie wydaje mi się, że to już koniec, czas umierać i te kilka marnych lat, które zostały do śmierci w zasadzie najlepiej przesiedzieć na fejsie, bo nie warto się już za nic zabierać oraz uparcie czekam na ten moment, gdy usiądę jak J.K. Rowling w kafejce i na poplamionych kawą serwetkach napiszę kolejną serię opowieści o małym chłopcu, który okazał się czarodziejem.
Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie o czym teraz ma być ten blog i nie wiem. Może o przemijaniu. Może o życiu na emigracji. A może o tym, że wszystko miało być inaczej. Że w wieku 43 lat miałam już odetchnąć i odcinać kupony od wcześniejszych przedsięwzięć i sukcesów, być ekspertem od wszystkiego, podczas gdy wciąż czuje się jak na początku drogi, zaraz po studiach, gdy nie miałam pojęcia czy znajdę pracę, męża i czy będę mogła mieć dzieci. O dzieciach nie będę pisać, zapomnijcie.
Ja zaliczam sie do tych „pieciu polakow na krzyz” razem z toba!!! Ciesze sie wrocilas do bloga, naprawde!
xxx
M
PolubieniePolubienie
tylko poczucie humoru wciaz niezmiennie to samo 🙂
PolubieniePolubienie
Ależ się ciesze!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow! Bardzo się cieszę. 🙂
PolubieniePolubienie
ale chociaż napisz ile lat mają już bliżniaczki i Julka, bo naprawdę po tylu latach zapomniałam
PolubieniePolubienie
Julka 10 lat, blizniaczki 7,5 🙂
PolubieniePolubienie
Bosz! Tu nie ma lubie to. Tylko komcie 🙂
Sis ciesze sie ze wrocilas. Pisz o czym chcesz. A najlepiej o tym co potrafisz najlepiej. O zyciu. Bez owijania w bawelne, bez patzrzenia przez rozowe okulary, przez palce. 🙂 Gdyby nie to ze jet 7 rano nalalabym sobie wina i odswiezalabym strone w nadziei na kolejny wpis 🙂
PolubieniePolubienie
poczytam z przyjemnością, jak kiedyś
PolubieniePolubienie
Dzień dobry!
My się nie znamy, ale bosko, że jesteś i jeszcze cudowniej , że mi o Tobie powiedziano!!!
PolubieniePolubienie
Wróciłaś ❤
PolubieniePolubienie
Tak! Wiedziałam że to nastąpi. Idę po popcorn. Buziaki, że wróciłaś!!
PolubieniePolubienie