Bzdury wszech czasów

Czyli stwierdzenia, które funkcjonują w obiegu jako strasznie mądre, głębokie i prawdziwe, a tak naprawdę są jakąś tam luźną myślą, którą ktoś gdzieś, kiedyś puścił po pijaku i wszyscy w to uwierzyli.

1) Dzieci powinny mieć rodzeństwo bo wtedy ładnie się bawią. Jasne. W trzecią wojnę światową.

2) Wygląd zewnętrzny się nie liczy. Wcale. Wszyscy oceniają nas wyłącznie po kształcie lewej i prawej półkuli oraz po tym jak nasze synapsy przewodzą impulsy nerwowe.

3) Rozmiar nie ma znaczenia. Ma. Zasadnicze. Gdyby nie miał, nie powstałby film „Super size me”

4) Sprzątanie przy dzieciach ma sens. Przy jednym, może. Zakładając, że dziecko siedzi zamknięte w kojcu lub pokoju przez czas, w którym planujemy mieć porządek. Dwójka zaczyna się w kojcu „ładnie bawić” (patrz punkt 1) i zamiast sprzątać musimy co 5 minut zaprowadzać rozejm, a trójka się w kojcu nie mieści. Dużo więcej sensu przy dzieciach ma pani do sprzątania. Lub pani – zamiast dzieci, umówmy się.

5) Magia pozytywnego myślenia sprawi, że życie się odmieni na lepsze i znikną wszystkie problemy. Pozytywne myślenie jest super i tego nie neguję. Ale w kwestiach przyziemnych i praktycznych zmienia niewiele. Wiele razy bardzo pozytywnie myślałam o swoim pustym koncie bankowym. Albo o kuponie lotto, który właśnie zakupiłam. Albo o pustej butelce wina. Nic z tego nie wynikało.

6) Wiedza i doświadczenie wystarczają do osiągnięcia sukcesu lub zrobienia kariery. Nie. Bardziej potrzebne jest szczęście, znajomości lub social skills na poziomie zaawansowanym. Ewentualnie rodzina w zarządzie firmy, w której pracujemy albo dziadek w Wehrmachtcie.

7) Wychowanie dzieci da się pogodzić z karierą zawodową. Z karierą. Nie z pracą od – do. Nie da się. Ucierpią albo dzieci albo kariera albo nasz umysł. Jeśli nie ucierpi nic to znaczy, że jesteśmy Anną Lewandowską i nie musimy przejmować się niczym (poza komentarzami hejterów lub besserwiserami, którzy wiedzą lepiej od nas gdzie, kiedy, z kim i na jak długo zostawiamy swoje nowo narodzone dziecko oraz jak powinien wyglądać nasz brzuch miesiąc po porodzie)

8) Istnieją matki idealne, a już na pewno prawie wszystkie są lepsze ode mnie. Nieprawda. Wszystkie radzimy sobie mniej więcej tak samo, tylko niektóre z nas lepiej maskują swoje niedociągnięcia. Dzieci są nieprzewidywalne, a poradniki na temat ich wychowania to najbardziej zwodząca na manowce lektura, jaka istnieje, która w księgarniach powinna figurować pod kategorią „Fantasy”

9) Inni mają lepiej. Nie mają. Patrz punkt 8.

10) Uśmiech dziecka wszystko wynagradza. Bez komentarza.

Unknown-3

11) Brad Pitt and Angelina Jolie beda zawsze razem. No comments.

12) Bunt dwulatka to faza przejściowa. Wyjściowa chyba. Do buntu trzylatka. Czterolatka. Pięciolatka. Sześciolatka. Siedmiolatka. Ośmiolatka. Nikt w ogóle nie powiedział, że dzieci są w zasadzie zbuntowane 90% czasu, który nie śpią, a śpią tyle co kot napłakał.

13) Życie jest ekscytujące i pełne niespodzianek. Nope. W życiu codziennie jest tak samo, a w weekendy jest się zbyt zmęczonym na szaleństwa. Rutyna i przyziemność codziennego dnia zabija. Mimo to trzeba wstać i robić swoje. Toczona w głowie walka o to, żeby nie zostać na resztę życia w łóżku kwalifikuje się do mistrzostw świata w wadze ciężkiej, a odnoszone codziennie (lub prawie codziennie) w tej kwestii zwycięstwo często jest osiągnięciem na miarę zdobycia Everestu.

14) „Masz jeszcze czas na dzieci”. Moje przesłanie w tym temacie jest krótkie i zdania już nie zmienię. Dzieci lepiej mieć wcześniej niż później. Nie za rok, nie po zakupie mieszkania, nie po zmianie pracy. Nie po podróży w 80 dni dookoła świata. Pomijając wszystkie inne problemy – im jest się starszym tym bardziej brakuje do tego siły. Pierwsze dziecko po 35. roku życia to tak jak trójka, 10 lat wcześniej. Plus nigdy nie będzie dobrego momentu ani więcej sił. Nigdy.

15) Zostało jeszcze dużo czasu na realizację marzeń. Nie zostało dużo czasu na nic. Nie, jeśli godziny od 8 do 17 przeznacza się codziennie na pracę zawodową, a resztę czasu na dom i dzieci.

16) Pieniądze szczęścia nie dają. Srsly. Kto tak myśli. I dlaczego?

17) Kto rano wstaje temu pan Bóg daje. Może inaczej:  im wcześniej wstajesz, tym więcej zostaje czasu na to, żeby się coś zjebało. Więc lepiej się połóż.

18) Wszystko będzie dobrze. Może. Ale może nie. Pocieszający jest fakt, że do wszystkiego można się przyzwyczaić i większość rzeczy – ogarnąć, jeśli w miarę szybko pogodzimy się z faktem, że jest inaczej niż miało być i przestaniemy kwękać, że inni maja lepiej (patrz punkt 9).

19) Żeby schudnąć wystarczy tylko chcieć. Nie, no kurwa, nie wystarczy. W ogóle żeby coś tam coś tam, to wystarczy tylko chcieć. Zostać modelką. Albo fizykiem jądrowym. Prezydentem USA. Co jeszcze.

20) Żyj chwilą. Albo jeszcze lepsze – żyj jakby nie było jutra. Którą chwilą? Tą kiedy siedzę za biurkiem czy tą kiedy zasypiam w pociągu? Ile dziennie jest takich chwil, którymi chciałabym żyć? Plus co, jeśli jutro jednak nadchodzi i trzeba się gęsto tłumaczyć:

a) szefowi z nieobecności w pracy, względnie z epitetów rzuconych pod jego adresem

b) rodzinie z pustej lodówki

c) dostawcom prądu, gazu i internetu z braku kasy na koncie

d) wszystkim „ex” z wysłanych po pijaku smsów

21) Dzieci powinno się wychowywać bezstresowo. Powodzenia. Tylko nie sadzajcie tych dzieci koło mnie.

 

4 myśli w temacie “Bzdury wszech czasów

  1. „1) Dzieci powinny mieć rodzeństwo bo wtedy ładnie się bawią.”

    Przyznam, że zawsze myślałam, że to praktyczne mieć bliźnięta, bo dają spokój rodzicom i bawią się same 😉

    „6) Wiedza i doświadczenie wystarczają do osiągnięcia sukcesu lub zrobienia kariery.”

    Ba, są nawet badania, jasno dowodzące, że znajomości i umiejętności społeczne są dużo ważniejsze niż wiedza i doświadczenie.

    „14) „Pierwsze dziecko po 35. roku życia to tak jak trójka, 10 lat wcześniej.”

    Mówisz? To nie pomaga w decyzji (-; A wehikułu czasu brak…

    „16) Pieniądze szczęścia nie dają. Srsly. Kto tak myśli. I dlaczego?”

    Ano, bo nie dają 😉 Znacznie uprzyjemniają i ułatwiają życie; umożliwiają bardzo wiele, usuwają z drogi życiowej 99% przeszkód, z jakimi boryka się przeciętny człowiek. Ale można być nieszczęśliwym z dużą kasą – i to jest fakt.

    „19) Żeby schudnąć wystarczy tylko chcieć.”

    Eee, no, w przypadku ludzi zdrowych – owszem, rzecz w silnej woli i niczym innym 😉 A to, że wykazywanie się codzienną silną wolą jest trudne, to już zupełnie inna sprawa. Zresztą tak z większością „chcenia” – wiele rzeczy (jasne, że nie wszystkie!) jest osiągalnych przy (czasem b. dużej) samodyscyplinie. Codziennej.

    To tak lekkim tonem, natomiast zupełnie serio zasmucił mnie p. 13 – zapachniał depresją. O ile zgadzam się, że toczenie walki codziennej często jest; i jest zmęczenie; i że praca na pełen etat wysysa siły dość znacząco – to IMO życie wciąż potrafi być ekscytujące i nieść ze sobą całą masę fajnych drobiazgów, a czasem fajnych rzeczy dużych. I ciągle są jakieś cosie (przynajmniej u mnie), które robię po raz pierwszy. Mam nadzieję, że ten p. 13 u Ciebie to po prostu efekt goryczy gorszego dnia (bo każdy takie ma, wiadome). Tak czy inaczej – ściskam.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s